25 sty 2010
Under Down Under
Dzis wyladowalam w Launceston. Po raz pierwszy pisze z kafejki, wiec musze sie streszczac.
Lot trwal niecala godzine, wiec duzo przyjemniej niz do Australii. Launceston ma lotnisko wsrod pastwisk, a terminal jest nieco wiekszy niz szopa. Ne da sie na nim zgubic :-) Samo miasteczko niewielkie, dzieki czemu blisko w busz. Wybralam sie w tereny rekreacyjne mieszkancow: Cataract Gorge. Fantastyczne miejsce!
Dzis widzialam pierwszy raz w zyciu dzika kolczatke :-)
View Larger Map
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A diabła tasmańskiego??? Fascynuje mnie ta fauna, chyba jednak kiedyś tam pojadę.
OdpowiedzUsuńU nas minus strasznie dużo stopni i wszystko pozamarzane. Wygrzej się za nas. Buziaki
Wygrzewam sie mna maksa :)
OdpowiedzUsuńdiabla nie widzialam, same anioly
Klara!
OdpowiedzUsuńa gdzie te kangury, co? :-)
a fotki roznegliżowanych rodzennych mieszkańców tych terenów ubranych jedynie w przekaskę na biodrach? hmm? :-)
Właśnie, gdzie te kobiety czarne od słońca, z piersiami jak naleśniki?
OdpowiedzUsuńDuże miasta to my se możemy w googlach pooglądać.
Jak już tam jesteś to wykonuj misję.
Rozmawialiśmy razem z Marzeną nt. suszonych kangurów - żenada - mogłaś chcociaż napisać, że spróbujesz przemycić, a nie że się nie da.
Czarne kobiety tez sobie mozesz w internecie poogladac
OdpowiedzUsuńKangurow suszonych nawet nie bede probowac przemycac, chcecie sprobowac kangurzego miesa, zapraszam tu do mnie na dol :)
Jak się dorobisz na zbiórce owoców, to chyba nam zafundujesz tickety, nie?
OdpowiedzUsuńA i fajne okulary!! Na pewno nie opalisz sobie połowy twarzy i uszu :)
OdpowiedzUsuń