29 gru 2009
Przygotowań ciąg dalszy
Bilet mam, wiza jest, przewodnik mam, tę czerwoną koszulkę zostawię, już się nie zmieści.
Dziś były ostatnie chwile na Madalińskiego, miłe to było miejsce. Wydawało mi się, że już wszystko zostało wywiezione, a tu cały samochód gratów się nazbierał. Starzy mnie prześwięcą, bo wszystko do nich przywiozłam...
Jeszcze tylko pięć dni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Klara to już chyba jesteś na końcu świata i jak Ci tam?
OdpowiedzUsuńJestem i jest fajnie :) slonce, cieplo, ptaszki spiewaja.
OdpowiedzUsuńgdyby mieć długie wiertło, to można by się tam do Ciebie na dół przewiercić, ale to dopiero początek problemów... Bo jak tam chodzić głową do dołu?
OdpowiedzUsuńchcialam zauwazyc, ze to wy chodzicie glowa do dolu :) punkt widzenia zalezy od punktu siedzienia
OdpowiedzUsuń